„Góry tylko wtedy mają sens,
gdy jest w nich człowiek ze swoimi uczuciami,
przeżywający klęski i zwycięstwa.
I wtedy,
gdy coś z tych przeżyć zabiera ze sobą w doliny”
/Andrzej Zawada/
Tak własnie staram się żyć od wielu już lat i tego uczyć innych… pora na poezję górską na blogu!
Tatry, mój świecie odległy i bliski
Jesteście nie moje, a jednak wszystkim…Nie dacie się podbić, zdobyć, zawładnąć
Pozwalacie wciąż marzyć, tęsknić, pragnąć.Góry, to magia zaklęta w kamieniu
Spotkać się z Wami, dać szansę pragnieniu,
poznawać poprzez dotyk stopą i dłonią
mokrą koszulą i skórą spoconą.Na piechotę, kilometry z plecakiem
nieśpiesznie, ścieżkami z wyznaczonym znakiem.
W ścian skałach rozgrzanych, z wielką radością
z bólem kontuzji, z przemokniętą złością.Jak arcydzieło skrywam pod powieką
każdą doskonałość Waszej skalnej grani
letnim porankiem widzianą z polany.Moc porannych Waszych widoków,
świetlistość szczytów w dniach popołudniowych,
szelest traw targanych wiatrami jesieni…
I twarze tych, co na szlakach minęli.Góry to magia w kamieniu zaklęta
nie-świadoma, bez-wolna, zajmująca!
Każąca marzyć i tęsknić bez końca…